Opowiadanie: Trzeba umrzeć by dać żyć innym
Trzeba umrzeć by dać żyć innym Poznałem kilka lat temu młodzieńca który miał nietypowe podejście do ludzi jak na XXI wiek, można było by określić go dobrodusznym, pomocnym, o wielkim sercu, i zakończyć te opowiadanie. Gdyby był kimś zwykłym a nie był, był kimś kogo nie da się opisać zwykłymi słowami. Choć wstępnie można było by być wręcz oburzonym na jego światopogląd który mówiąc krótko, był sprzeczny ze światem w którym żył, nienawidził tego co go otacza, jedynie co czuł wobec ludzi i współczesnej k ultury to odrazę, pogardę, i chęć zniszczenia. Mawiał mi że żyjemy w najgorszych czasach ludzkości, ja zapytałem się go zatem czemu? A on sp o jrz a ł się na mnie smutnym wymęczonym wzrokiem i na fotelu na którym siedział wyprostował się dumnie chwycił za poręczę przerzucił nogi jedna na drugą i zaczął... mówić.. Ja nie miałem w życiu łatwo rzekł, poprawił swoją blond grzywkę.. Musiałem wygrać ze śmiercią trzykrotnie czego kosztem było brak dz