Opowiadanie: Trzeba umrzeć by dać żyć innym
Trzeba umrzeć by dać żyć innym
Poznałem kilka lat temu młodzieńca który miał nietypowe podejście do ludzi jak na XXI wiek, można było by określić go dobrodusznym, pomocnym, o wielkim sercu, i zakończyć te opowiadanie. Gdyby był kimś zwykłym a nie był, był kimś kogo nie da się opisać zwykłymi słowami. Choć wstępnie można było by być wręcz oburzonym na jego światopogląd który mówiąc krótko, był sprzeczny ze światem w którym żył, nienawidził tego co go otacza, jedynie co czuł wobec ludzi i współczesnej kultury to odrazę, pogardę, i chęć zniszczenia. Mawiał mi że żyjemy w najgorszych czasach ludzkości, ja zapytałem się go zatem czemu? A on spojrzał się na mnie smutnym wymęczonym wzrokiem i na fotelu na którym siedział wyprostował się dumnie chwycił za poręczę przerzucił nogi jedna na drugą i zaczął... mówić.. Ja nie miałem w życiu łatwo rzekł, poprawił swoją blond grzywkę.. Musiałem wygrać ze śmiercią trzykrotnie czego kosztem było brak dzieciństwa i wspomnienia które głównie charakteryzują się cierpieniem.. Ale nie to było najgorsze.. Zamilkł.. Ja również nie wiedziałem co robić. On w tym samym czasie wziął wdech spojrzał w stronę okna a promienie jesiennego słońca opadły na jego poważna twarz niczym wojennego weterana... i ociężałym głosem rzekł.. Najgorsze było to że siedziałem tyle lat w samotności.. Sama ona stała się moją matką towarzyszką mego serca i rozumu, byłem sam na rzecz choroby.. Lekarze nie pozwalali mi iść do szkoły bym nie chorował za często przynajmniej taki był powód, lecz po ukończeniu podstawówki i gdy zbliżał się moment pójścia do szkoły średniej to też pojawiła się w końcu opcja bym mógł chodzić tam jak inni.. Dla wielu to absurd, ale ja bardzo o tym marzyłem, myślałem co będę pokazywać, mówić, ile znajdę kolegów przyjaciół, a może nawet pierwszą miłość... przeżyć młodość chciałem jak każdy w tym wieku. Krew jest za młodu niczym sztorm pełna adrenaliny, chęci poznawania świata i wszystkiego tego co z nim związane... gdy nastała ta chwila nastąpiło największe rozczarowanie w moim życiu i bodajże nigdy wcześniej i nigdy później żadne nie było na tyle silne jak te tego dnia... opuścił głowę i zamknął wzrok wydawać by się mogło że płaczę wewnątrz swojej duszy.
Czy chodzi o rozczarowanie ludźmi?
Tak i nie tylko..
Światem?
Również
Dałem mu chwilę namysłu.
Zna pan twórczość Tolkiena?
Tak ciężko nie znać ,,Hobbita’’ czy ,,Władcy Pierścieni’’
J.R.R Tolkien to był wspaniały profesor przeczytałem wszystkie jego listy, opowieści, i oczywiście całe śródziemie.
Wskazał palcem na półkę z książkami a tam specjalne miejsce na wszystkie dzieła profesora Tolkiena.
To dosyć ambitne przeczytać wszystkie jego dzieła. Ale niech pan wybaczy co do ma do rzeczy..?
To że on bardzo dobrze rozumiał świat i naturę ludzką, wiedział że dobro i zło musi istnieć równolegle a wojny to system naturalny a nawet to że ,, Zło nie jest w stanie stworzyć niczego nowego, może jedynie zniekształcić i zniszczyć to, co zostało wymyślone lub stworzone przez siły dobra"
Ten cytat to również moja analogia do tego co widziałem wraz z każdym dniem kiedy próbowałem zrozumieć mentalność i psychikę współczesnego człowieka, przy jednoczesnym zaczytywaniu się w książkach historycznych czy móc to porównać z dawnymi czasami.
Znów się zatrzymał na chwilę, obrócił głowę w stronę swojego ulubionego obrazu ,,Wędrowiec nad morzem mgły’’ Caspar David Friedrich’a który wisiał za mną.
Puścił poręcza schylił się w moim kierunku przy jednoczesnej zmianie pozycji nóg. I złapał się za dłonie w modlitewny gest, wyglądał w takiej postaci jakby pokutował.
Po latach prób przekonania się że nie jest jednak tak źle jak wydawać by się mogło, dostawałem w zamian masę kolejnych rozczarowań ludzkim prymitywnym pospólstwem, kpiną z innych, brak empatii, brak chęci rozwijania się prywatnie, wiary w media i swoich władców umysłów, szerzenia propagandy demoralizacji społecznej, akty anty religijne ale tylko i wyłącznie w jedną religię która krzywdy zrobić nie może w porównaniu do reszty, propaganda niszczenia relacji międzyludzkich i męsko-damskich przede wszystkim, wszystko według ,,Dziel i rządź’’. Zwykli szarszy ludzie maja tendencję to mawiania że nic nie mogą zmienić więc realizują plany złowrogich im władców. Realizacją jest chociażby, życie z dnia na dzień, prymitywne zabawy alkoholowe tzw. libacje, poddawanie się szybkim i prostym treścią które wręcz drenują mózg szczególnie ludzi młodych po przez takie platformy jak TikTok, czy brak chęci i dociekliwości analizy przeróżnych zjawisk i wyrobienia własnej opinii na bazie obserwacji i pasujących dowodów. Takich rzeczy i przykładów można wymieniać całe dnie ale mają jedna wspólną charakterystykę. Egoizm, zadufanie, bezkrytyczna samoocena, materializm, chęć mieć wszystko nawet kosztem innych. Życie człowieka we współczesnym komunizmie jest podobnie do życia szczura w dużej klatce, dajesz mu jeść i pić tyle ile chce i mu potrzeba, ma domek, i kółko na którym może biegać by miał jakiś ruch. Szczur ten może albo próbować ci uciekać bo będzie inteligentny i wie że jest więźniem i zdaje sobie sprawę że może być samowystarczalny i wolny jak jego pobratymcy na zewnątrz lub będzie tępy i posłuszny, mało ruchliwy bo akceptuje te standardy kosztem wolności i to wszystko w klatce którą wybrałeś by go trzymać i w tej której będziesz decydować ile będzie miał wszystkiego od jedzenia począwszy do możliwości reprodukcji skończywszy. Współczesny człowiek żyje jeden do jednego w takiej samej klatce z jedną różnicą w której tylko co niektóre pojedyncze jednostki chcą suwerenności lecz reszta zmanipulowanych będzie zagryzać tych zbuntowanych wariatów a w praktyce tych ,,Normalnych’’ by władca nie użył przypadkiem kary zbiorowej.
A pan?
Co ja?
Jakim jest?
Szczurem? Nie ja, nie, ja czymś innym.
Czyli czym?
Widzi pan tutaj jest już ostatni wątek tej historii
Słucham zatem z zaciekawieniem rozsiadłem się nieco wygodniej. On natomiast wstał podszedł do ściany po mojej lewej przy której stała spora kanapa a nad nią sporych rozmiarów obraz ,,Stańczyk’’ Jana Matejki. Stanął przed nim złożył ręce trzymając dłonie z tyłu i znów wziął ciężki wdech.
Gdy poznawałem siebie a zarazem ludzi zrozumiałem, że dziś jedyną ceną zwycięstwa jest wyłącznie śmierć. Wymazanie osobiste swej duszy przy jednoczesnej próbie funkcjonowania po przez lojalność i miłość ludzi wokół mnie, to zawsze dawało mi siłę by nieść łańcuchy swojego losu i brać na braki łańcuchy innych a swym pismem i moją twórczością i umiejętnością rozumienia chciałbym wziąć odpowiedzialność za łańcuchy tysięcy dusz. I choć brzmi to jakbym chciał władzy, to owszem jest to władza ale nie rodzaju dzielenia a spojenia, bo czym byłby świat i czym jest teraz gdy jest wielki wyłom? Odpowiedź jest prosta, jest niczym bo nie da się na siłę zamienić tego co czarnobiałe w kolorowe jak to próbuje się robić dziś trzeba zniszczyć czarnobiałe równanie by było miejsce na kolorowe. Takie jakie realnie chce każda ludzka dusza która sugeruje się typowo naturalnymi i ludzkimi aspektami, miłości, lojalności, szczerości, mówienia prawdy, a zarazem kłamstwa i ran bo tego zabraknąć nie może inaczej świat byłby znów obrzydliwy, obrzydliwie piękny tak bardzo że byś chciał zamknąć oczy na wieki. We wszystkim musi być stabilność lecz możliwość na odchyły, w ludzkim rozumowaniu też jest to nader potrzebne bo człowiek ma wielkie tendencje popadania w skrajność, a każda jest złą, bo czy chciałbyś codziennie siedzieć z osoba za miłą? Lub ciągle narzekającą? Ta i ta będzie cię denerwować tak samo i się znudzi, ważna jest różnorodność przy jednoczesnym zachowaniu moralności i etyki. Takich rzeczy uczyłem i uczyć będę wszystkich tych co o mą pomoc poproszą i zasłużą a ja znów umrę by mógł być zawsze przy tej osobie i pomagać jej żyć i funkcjonować nawet czasem za nią. Bycie mentorem i życiowym menadżerem to nie lada wyzwanie ale nader potrzebne w dzisiejszym świecie zagubionych owieczek. Jeśli nie będzie choć jeden taki to okaże się że my wszyscy będziemy zmuszeni by być szczęśliwymi nie mając nic nawet duszy i rozumu.
Jan Starzyński 31-07-2024
Komentarze
Prześlij komentarz